fbpx
  • Paweł
  • Mecze

Uratowany remis ze Startem Miastko

zdjęcie: START MIASTKO

 

Pomezania Malbork podejmowała w sobotę trzecią drużynę od końca, czyli beniaminka Start Miastko. Po pierwszej połowie kibice przecierali oczy ze zdziwienia, bo sprawy układały się fatalnie. Ich drużyna przegrywała 0:2 po golach straconych w 28 i 41 minucie.

- Wiedziałem, że to będzie trudny mecz, ale dlatego, że widzę, jakie mamy problemy w obronie. Nastąpiło jakieś rozluźnienie, niefrasobliwość w porównaniu z poprzednim sezonem, kiedy po awansie była dużo większa mobilizacja. Ja na treningach nie widzę takich błędów w obronie, jakie moi zawodnicy popełniają w meczach – mówi Paweł Budziwojski, trener Pomezanii.

Trzy zmiany dokonane w przerwie miały odmienić sytuację. Dodatkowo od 50 minuty malborczycy grali w przewadze, bo zawodnik gości wyleciał z boiska z czerwoną kartką. W 56 minucie bramkę kontaktową zdobył Tomasz Grabowski po podaniu Mateusza Rabendy, ale w 70 minucie Pomezania kolejny błąd w obronie przypłaciła stratą trzeciego gola. Na szczęście, trzy minuty później Konrad Nędza (asysta Grabowskiego) znów dał kontakt. Walka do końca zaowocowała wyrównaniem w 93 minucie, gdy Grabowski wykorzystał podanie od 17-letniego Floriana Wiśniewskiego.

Za kartki nie mogli zagrać Robert Wesołowski i Kacper Rapińczuk. To też miało jakiś wpływ, ale nie ma co szukać alibi, bo przecież mamy na tyle silny zespół, że powinniśmy poradzić sobie bez nich. Bardzo dobrą zmianę dał Florian Wiśniewski, który miał udział przy trzeciej bramce. Niezła zmiana również ze strony Mateusza Rabendy. W sumie zagrało pięciu młodzieżowców. Ja oczekuję od nich jeszcze więcej, oni już coraz więcej grania powinni brać na siebie, stać ich na to – podkreśla Paweł Budziwojski.

To kolejny mecz, po którym trener Pomezanii ma mieszane uczucia (tak było też tydzień wcześniej, gdy w 95 minucie w ostatniej akcji udało się zremisować 3:3 we Władysławowie).

- Z jednej strony muszę zganić, a z drugiej strony pochwalić, bo odrobiliśmy od stanu 1:3 do 3:3. Dużo zdrowia ten mecz nas kosztował. Uratowaliśmy remis, więc z tego powodu trzeba się cieszyć. Dlatego podziękowałem chłopakom za walkę. To kolejne spotkanie, gdy gonimy w końcówce, co tylko pokazuje, że drużyna jest dobrze przygotowana fizycznie do sezonu. Brakuje jednak boiskowego cwaniactwa. Powinniśmy wygrać, bo w drugiej połowie stworzyliśmy sobie mnóstwo sytuacji. W ataku w tym sezonie wyglądamy naprawdę przyzwoicie. Zdobyliśmy 9 bramek w czterech ostatnich meczach, a mimo to uzbieraliśmy tylko 3 pkt. Pracujemy nad poprawą gry w obronie – wyjaśnia trener Pomezanii.

źródło: malbork.naszemiasto.pl

  • Kliknięć: 892
LOGO_POMEZANIA

SPONSOR STRATEGICZNY

ZŁOTY SPONSOR

SREBRNY SPONSOR

SPONSOR KLUB 100

KLUCZOWI PARTNERZY POMEZANII

SPONSOR TECHNICZNY

PATRONI MEDIALNI

© Copyrights 2017 Pomezania Malbork
Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie zdjęć i treści bez zgody autora zabronione.
Projekt i wykonanie: AQUACOM.