fbpx

Porażka na własne życzenie

Pomezania Malbork przegrała 1:2 (0:0) z Borowiakiem Czersk w niedzielnym (15 kwietnia) meczu 20. kolejki V ligi. Malborczycy prowadzili w tym spotkaniu od 60 minuty gry po golu Macieja Bełza. Niestety, w samej końcówce regulaminowego czasu gry gospodarze wyrównali, a w doliczonym czasie Borowiak strzelił gola dającego zwycięstwo.

Skład Pomezanii: Galeniewski – Owsianik, Jeleń, D. Jurczyk, Kobyliński, M. Jurczyk, Włodarczyk (65 Wilk), Korynt (46 Gdela), Dryjas, Bełz, Migawski.

– Trudno cokolwiek powiedzieć po takim meczu. Borowiak praktycznie nie stworzył sobie żadnej okazji, a straciliśmy dwa gole – mówi Paweł Rybarczyk, dyrektor Pomezanii Malbork. – Gole dla gospodarzy padały po strzałach z 16 metrów, a nasz bramkarz nie miał przy tych strzałach szans. Sami jesteśmy sobie winni, bo sprowokowaliśmy te sytuacje.

Mecz w Czersku mógł ułożyć się zupełnie inaczej, bo w pierwszej połowie sędzia przyznał Pomezanii rzut karny, ale bramkarz gospodarzy obronił strzał Radosława Migawskiego.

– Porażka oznacza, że straciliśmy handicap, jaki mieliśmy w lidze nad pozostałymi rywalami – mówi Paweł Rybarczyk. – Teraz czeka nas najważniejszy mecz w sezonie z Wdą Lipusz i trzeba go wygrać, bo to spotkanie może zaważyć o awansie do IV ligi. Taka porażka jak z Borowiakiem na pewno zdołowała drużynę, ale trener ma tydzień, żeby odpowiednio przygotować zespół do spotkania z Wdą.

Pozostaje pogratulować drużynie z Czerska za walkę do końca

Po porażce z Borowiakiem Pomezania straciła fotel lidera tabeli właśnie na rzecz Wdy. Lipuszanie mają na koncie 42 punkty, a Pomezania 39, ale jeden zaległy mecz. Pojedynek obu zespołów odbędzie się w Malborku w sobotę (21 kwietnia). Początek o godz. 16.

Jacek Skrobisz - portalnaplus.pl

 

 

Źródło relacji: PORTAL NA PLUS