Bezbramkowy remis z Pogonią
W niedzielę (11 czerwca) drużyny IV ligi pomorskiej rozegrały 36 kolejkę meczów. Pomezania Malbork zremisowała u siebie bezbramkowo z Pogonią Lębork,
Pomezania Malbork - Pogoń Lębork 0:0
W Malborku był to mecz podwyższonego ryzyka, bo w sektorze dla gości zasiadła grupa kibiców Pogoni Lębork i wspierających ich fanów Zawiszy Bydgoszcz. Z kolei sympatyków Pomezanii wspierali kibice Lechii Gdańsk. Jakieś napięcie było więc czuć w powietrzu, ale wzmocnione siły policyjne pozostawały w gotowości i na szczęście nie musiały interweniować.
W pierwszej połowie obie drużyny stworzyły sobie po kilka sytuacji strzeleckich. Pomezania więcej, ale żadnej nie można by nazwać stuprocentową. W doliczonym czasie gry gospodarze zamknęli gości w ich polu karnym, kilkukrotnie groźnie dośrodkowując, ale i z tego bramka nie padła. Początek drugiej części spotkania też ewidentnie należał do malborczyków; bardzo dobrą okazję miał Tomasz Grabowski, którego uderzenie z kilku metrów zostało zablokowane. Ale co ciekawe, w jednej z akcji jeszcze większe niebezpieczeństwo stworzył przed swoją bramką obrońca Pogoni. Wybijając piłkę poza boisko, skierował ją w boczną siatkę.
Były momenty przestoju, ale to zrozumiałe, że w duchocie trudno utrzymać wysokie tempo gry. Jednak generalnie emocji z różnych przyczyn nie brakowało. Gospodarze domagali się karnego, gdy szarżujący Tomasz Grabowski minął bramkarza i przewrócił się w starciu z obrońcą, ale sędzia nie dostrzegł tam przewinienia. Już po 90 minucie malborczycy mieli dużo pretensji do arbitra po faulu na Robercie Wesołowskim, który został dosłownie „wycięty”, gdy zbiegał lewą stroną w kierunku pola karnego. Obrońca Pogoni został ukarany żółtą kartką. To prawda, że faul miał miejsce w bocznym sektorze, ale ukaranego interesowały tylko nogi zawodnika Pomezanii.
Po ostatnim gwizdku duża radość zapanowała wśród gości, bo jeden punkt jest bardzo ważną zdobyczą w ich wciąż trwającej walce o utrzymanie.
Fajny, emocjonujący mecz. Szkoda, że nie zakończony naszym zwycięstwem. Myślę, że to my powinniśmy to spotkanie wygrać, ale zmarnowaliśmy kilka takich sytuacji, które po prostu trzeba wykorzystać. No ale jak nie możesz wygrać, to trzeba chociaż zremisować, dlatego muszę pochwalić naszą defensywę za postawę w tym meczu – mówi Paweł Budziwojski, trener Pomezanii.
Pomezania: Pelcer – Wąs, Klinkosz, Marszałek, Rapińczuk – Rabenda (53 Bochyński), Latkiewicz, Karczewski (72 Włoch), Karniluk (61 Dryjas), Wesołowski – Grabowski.
źródło i fotorelacja na https://malbork.naszemiasto.pl/pilka-nozna-bez-bramek-w-malborku-za-to-duzo-padlo-ich-w/ar/c2-9355181
- Kliknięć: 1055